Powojenna historia Szkoły Podstawowej w Ratowicach sięga 1945 roku, kiedy to przesiedleńcy ze wschodnich terenów Polski przybyli do Ratowic z Puźnik w okolicach Buczacza w woj. tarnopolskim. We wsi zastali dwie czynne szkoły: większą poewangelicką i małą szkołę przyklasztorną. We wrześniu w jednej z nich, tej mniejszej, dzieci rozpoczęły naukę pod opieką starszych dziewcząt: Marii Cytwińskiej, Marii Cycak i Katarzyny Niżyńskiej. Tak swoje pierwsze dni nauki wspomina jedna z ówczesnych uczennic pani Kazimiera Rola-Wiśniewska: „Pierwszego września 1945 roku z wieży szkolnej odezwał się dzwon, wszystkie dzieci zbiegły się przed szkołą. Nie było nas dużo, ale cóż, trudno się dziwić, po tylu latach wojny i tak cieszyliśmy się, że jest nas choć tylu. Staliśmy w dwóch grupach, jedną tworzyły dzieci polskie, drugą niemieckie, ale to my pozostaliśmy w szkole, dzieci niemieckie rozpoczęły naukę w prywatnym domu przy ulicy Polnej. W tym pierwszym dniu nie było kwiatów, powitań ani wakacyjnych wspomnień, a jednak była radość i do dziś pamięć tego dnia. Naukę rozpoczęły z nami trzy nastoletnie dziewczyny, które miały skończony kurs przygotowujący je do nauczania. W szkole były tylko dwie sale lekcyjne, w których na zasadzie zajęć łączonych uczyły się po dwie klasy. Nie mieliśmy zeszytów ani książek, pisaliśmy rysikami na specjalnych tabliczkach. Do dziś pamiętam moje pierwsze zadanie domowe, którym wtedy byłam przerażona i które wydawało mi się niewykonalne, a trzeba wiedzieć, że był to cały alfabet na pamięć i musiałam go umieć na drugi dzień, to było straszne. W połowie jesieni przybyła do nas nasza pierwsza nauczycielka, której nazwisko po tylu latach zatarło się w pamięci. Jednak to co dla nas zrobiła wszyscy pamiętamy do dziś. Organizowała z nami występy, uczyła piosenek, wierszyków, dla każdego miła i zawsze służąca pomocą. Odeszła od nas po paru miesiącach, później dowiedziałam się, że poszukiwało ją UB. W listopadzie ksiądz Antoni Liniewicz poświęcił szkołę i rozpoczął z nami naukę religii, na początku w szkole, a potem już w kościele. Był z nami przez rok, później zastąpił go ks. Wilhelm Drożyński. Wszystkie dzieci bardzo lubiły ks. Drożyńskiego i gdy czasami spóźniał się całą grupą wychodziliśmy aż do Łęgu, śpiewając. Naszym drugim nauczycielem był pan Pawlik, a zaraz po nim przybyła do nas pani Genowefa Draus i pan Bernard. W 1947 roku odbyła się u nas pierwsza konferencja nauczycieli oraz lekcja pokazowa w mojej II klasie, w tym też roku przyjechał do nas pan Aleksander Wittek i był on jedynym nauczycielem, który pozostał w Ratowicach aż do emerytury. Piastował bardzo długo stanowisko kierownika szkoły. Po 1947 r. moimi nauczycielami byli jeszcze pani Drąg, Szuszkiewicz i pani Dębska. Te ciągłe zmiany nauczycieli wywoływały w nas poczucie winy, gdyż zdawało nam się, że to przez nas i nasze zachowanie nikt z nich nie chce pozostać z nami dłużej. Dziś, po latach widzę to inaczej i mimo że było ciężko i biednie to jednak wesoło i radośnie. To wspaniała rzecz takie wspomnienia, choć łza kręci się w oku.” W drugim dużym budynku szkolnym przy ul. Wrocławskiej 8 pobliskie Jelczańskie Zakłady Samochodowe na początku lat pięćdziesiątych założyły Przyzakładową Szkołę Zawodową z internatem, którą w 1953r. przeniesiono do Laskowic, a potem do Strzelina. Wtedy to budynek przejęła szkoła podstawowa i utworzono tu pełną siedmioklasową placówkę. Uczniowie z klas V-VII nie musieli już dojeżdżać (a właściwie chodzić pieszo) do szkół w Jelczu, bądź w Czernicy. Z tych czasów wiele osób wspomina prężnie działającą drużynę harcerską prowadzoną przez nauczyciela, pana Mirosława Kropacza, miłośnika harcerstwa. W 1958 roku po odejściu na emeryturę pana Aleksandra Wittka, kierownictwo szkoły objęła pani Stanisława Żukowska. Nauka odbywała się w dwóch budynkach. Młodsze klasy umieszczono w „starej” szkole. Budynek „nowej” szkoły nosił jeszcze ślady wojny, był zniszczony i poobijany, a podwórko nie ogrodzone i zaniedbane. Przy udziale rodziców zaadaptowano potrzebne sale, wysprzątano i ogrodzono teren. Rodzice pracujący w Jelczańskich Zakładach Samochodowych postarali się także, by zakład wziął szkołę pod swoją opiekę. Placówka otrzymywała pieniądze na pomoce naukowe, materiały na zajęcia techniczne, a często też autokar na wycieczki i wyjazdy zespołu muzycznego. W 1959 roku utworzono w szkole zespół wokalno-muzyczny, „Czerwony Kapturek”. Rodzice zakupili instrumenty: skrzypce, akordeony, mandoliny i gitary. Instruktorem gry został pan Mieczysław Pulnik, kierownik orkiestry przy JZS. Równolegle powstał też chór szkolny. Zespół szybko zasłynął ze śpiewanych na dwa głosy popularnych piosenek i pieśni patriotycznych. Był zapraszany na różne uroczystości w Laskowicach i Oławie. Otrzymał wyróżnienie na Przeglądzie Zespołów Artystycznych we Wrocławiu. W 1962 r. przy wydatnej pomocy rodziców zaadaptowano z mieszkań na I piętrze kolejne dwie sale lekcyjne i kancelarię. Przeznaczono także jeden pokój na bibliotekę. W roku 1966 odrodziła się w ratowickiej placówce drużyna harcerska i zuchowa, a zespół muzyczny został przekształcony w Harcerski Zespół Pieśni i Tańca. Tak jak dotychczas uświetniał on swoimi występami różne uroczystości w szkole, we wsi, w gminie i w powiecie. Rok 1967 zapisał się uroczystością przekazania pod opiekę 48 Drużyny ZHP Ratowicach nowego pomnika, postawionego w miejscu starego krzyża, poświęconego więźniom hitlerowskiego obozu w Ratowicach – filii obozu Gross Rosen. Odtąd uczniowie z wielką pieczołowitością dbali o to miejsce pamięci narodowej. Tutaj odbywały się też uroczystości harcerskie i państwowe. Taka oto notatka znalazła się w kronice drużyny harcerskiej, prowadzonej przez jednego z druhów pod datą 9.05. 1969: „Największy zlot harcerzy powiatu oławskiego odbył się w Ratowicach. Drogę z Oławy do Ratowic harcerze przeszli pieszo, w czasie przemarszu rozegrany był bieg patrolowy. Zakończenie zlotu odbyło się w Miejscu Pamięci w Ratowicach z udziałem władz powiatowych. Nasza drużyna otrzymała sztandar ufundowany przez Komitet Rodzicielski i zakład opiekuńczy JZS. Sztandar wręczyli siostra i brat Anieli Krzywoń – bohaterki, której imię przyjęła nasza drużyna. Sztandar przyjął w imieniu drużyny pan Skrętkowicz. Wielu harcerzy otrzymało odznaki „Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej”. Na zakończenie zlotu odbyło się ognisko, a zespół harcerski wystąpił z programem artystycznym.” Od 1965 roku, kiedy wprowadzono obowiązkowe nauczanie ośmioklasowe, do szkoły w Ratowicach zaczęły dojeżdżać także dzieci z Jelcza i Łęgu. Maluchy natomiast chodziły do jednooddziałowego przedszkola, które mieściło się przy ulicy Odrzańskiej, którym przez wiele lat kierowała pani Henryka Soluch. Szkołę w Ratowicach zaliczano do wiodących w powiecie. Miała ona szczęście do bardzo dobrych nauczycieli Jak na owe czasy była świetnie wyposażona w pomoce naukowe i sprzęt. Lekcje prowadzono systemem gabinetowym. Brakowało jedynie sali gimnastycznej, ale przy pomocy zaangażowanych rodziców i uczniów nauczyciel wf, pan Franciszek Skrętkowicz zorganizował boisko do siatkówki i koszykówki oraz skocznię. Zakupiono też sporo sprzętu do wychowania fizycznego. Te starania zaowocowały wkrótce zdobyciem przez chłopców mistrzostwa powiatu w piłce siatkowej i koszykowej. Zespół artystyczny zdobył dwukrotnie wyróżnienia na Wojewódzkiej Giełdzie Zespołów Harcerskich. Szkoła tętniła życiem, wokół niej skupiali się młodzi i starsi. Prężnie działał Komitet Rodzicielski, który często organizował zabawy, a dochód przeznaczany był na cele szkolne: zakup pomocy naukowych, wsparcie dla najuboższych uczniów, wycieczki . W 1978 roku po wprowadzeniu reformy szkolnej powstały Zbiorcze Szkoły Gminne, które miały zapewnić dzieciom lepsze warunki edukacyjne. Wtedy to została zlikwidowana ośmioklasowa szkoła w Ratowicach, a dzieci od kl. IV kontynuowały naukę w ZSG w Czernicy. Młodsze dzieci z klas 0 – III umieszczono w głównym budynku szkolnym. Kierownikiem punktu filialnego została pani Stanisława Żukowska, a po jej odejściu na emeryturę w 1979 roku pani Danuta Szafrańska, w 1981 roku pani Władysława Majak, a w 1982 roku pani Tamara Klimowicz. „Stara” szkoła została rozbudowana, co pozwoliło na utworzenie pełnego przedszkola. Dowożono do niego także dzieci pracowników JZS. Kierownictwo placówki objęła w 1984 roku pani Genowefa Walczak. W takiej formie przedszkole w Ratowicach istniało do roku 1993. Pod koniec lat osiemdziesiątych znów powstał w szkole zespół wokalno-taneczny „Remisolki”, prowadzony przez panie Beatę Jagielską i Elżbietę Marszałek, który kontynuował tradycje szkolne, wzbogacając repertuar o nowoczesne piosenki i tańce dziecięce. Uczestniczył w pokazach i występach szkolnych i gminnych. Zdobył także wyróżnienie na Przeglądzie Szkolnych Zespołów Artystycznych we Wrocławiu. W latach 90-tych nauczyciele, pod kierownictwem pani dyrektor Ewy Kęskiej, wspólnie z mieszkańcami Ratowic, podjęli starania o podniesienie stopnia organizacyjnego szkoły, czyli o przywrócenie możliwości nauki do klasy ósmej. Szkoła tym samym odzyskała swoją rangę, stała się znów centrum kulturalnym i edukacyjnym wsi, ośrodkiem życia społecznego integrującym mieszkańców. Od 1996 roku prowadzenie szkoły przejęła pani Kazimiera Ochej, a w 1997 roku pani Maria Kozakiewicz. Nauka odbywała się znów w dwóch budynkach. Klasy młodsze i „zerówka” w zabytkowej, pięknej „starej” szkole, starsze klasy w „nowej”. Warunki pozwoliły na kolejny powrót do tradycji i utworzenie dziecięcego zespołu ludowego „Mini Śląsk”, pod opieką pani Stanisławy Żukowskiej i pani Beaty Jagielskiej, który zachwycał swoimi występami i strojami prezentując pieśni i tańce ludowe, głównie dolnośląskie. Kolejna reforma oświaty w 1999 roku przyniosła utworzenie sześcioklasowych szkół podstawowych i gimnazjów. W ratowickiej podstawówce, pozostały więc klasy od I do VI i jeden oddział przedszkolny. Wszystkich uczniów przeniesiono do dużego budynku. Przy kolejnych przeprowadzkach i reorganizacjach wielką determinacją w obronie szkoły i pomocą w trudnych sytuacjach znów wykazali się rodzice i mieszkańcy wsi. Uczestniczyli w spotkaniach, zbierali podpisy, wykonywali naprawy i remonty, wspierali szkołę finansowo. W końcu podjęto decyzję o gruntownym remoncie „starego” budynku szkolnego, tak by mógł spełniać wszelkie kryteria nowoczesnej i pięknej szkoły. Dzieci wprowadziły się tam na nowo po ukończeniu pierwszego etapu w 2007 roku, a drugi etap remontu zakończył się pod koniec 2008 roku. Szkoła Podstawowa w Ratowicach mieści się obecnie w zabytkowym, urokliwym budynku przy ulicy Wrocławskiej 36. Po gruntownym remoncie, bez barier architektonicznych, w pełni odpowiada on standardom europejskim. Nauka odbywa się w przestronnych, jasnych salach, wyposażonych w nowoczesne meble, sprzęt i pomoce dydaktyczne. Uczniowie mają do dyspozycji dobrze wyposażoną salkę gimnastyczną, salę do zajęć integracji sensorycznej, nowoczesne boisko wielofunkcyjne, plac zabaw. Atutem szkoły w Ratowicach są także mało liczne klasy, które dają możliwość indywidualnego traktowania ucznia, dostrzegania jego mocnych stron. Tworzy ona przy tym przyjazny klimat do nauki i pomaga uczniom uwierzyć w siebie, a także kontynuuje dobre tradycje wypracowane przez kilka pokoleń nauczycieli i uczniów Szkoły Podstawowej w Ratowicach.
Opracowanie: Stanisława Żukowska, Beata Jagielska
Na zdjęciu: nasza piękna szkoła na przedwojennej pocztówce